Czy ktoś jeszcze, oprócz mnie, marzy tak bardzo o zimie? Ewentualnie jesieni? Lubię upał, ale tylko i wyłącznie wtedy, gdy jestem nad wodą i w każdej chwili mogę się w niej ochłodzić. Na co dzień optymalną temperaturą dla mnie jest trochę powyżej dwudziestu stopni. A Wy jak radzicie sobie z takim ukropem? Z tej całej tęsknoty za zimą postawiłam na paznokciach na Coconut Milk z dodatkiem Silver Cha Cha z Indigo Nails.
Bądź ze mną na bieżąco:
Całe lato upływa mi pod znakiem najnowszej kolekcji Indigo Nails - Miami Collection 2017 by Natalia Siwiec. Tak bardzo pokochałam wszystkie kolory, że nie wyobrażam sobie bez nich paznokci. Każdy z osobna znalazł się już na blogu. Zobaczcie wpisy:
- IS IT PAMELA?
- DON'T WORRY BEACH HAPPY
- MY SUMMER MELONS
- SEE U LATER ALLIGATOR
- STRAWBERRY MILK
- TOO MANY COLOURS
- PIJAMA PARTY
- MISS AMERICA
- LOS FLAMINGOS
- SUGARMAMA
- MIAMI NUDE
- CALL ME A UNICORN
- COCONUT MILK
- CHICA BANANA
- FLORIDA DREAMS
W najnowszej kolekcji, która miała swoją premierę w marcu tego roku, znalazły się takie kolory jak wyrazista, neonowa czerwień Is It Pamela?, którą połączyłam ze spływającymi kropelkami złota. Subtelny róż z delikatną nutką słodkiego fioletu Miss America, który okazał się świetnym połączeniem z kolejnym kolorem z kolekcji - Los Flamingos. Los Flamingos to zestawienie intensywnego różu z delikatnie brzoskwiniową nutą. Idąc dalej - Sugarmama, czyli słodka brzoskwinka, którą połączyłam z marble effect. Wyszło bajkowo. Rozbielona brzoskwinka z łososiową nutką, czyli My Summer Melons, na którym wykonałam moje pierwsze w życiu zdobienia strukturalne, a który połączyłam z See U Later Alligator - delikatną, jasną miętą. Mocniejszą miętę, niemalże turkus Don't Worry Beach Happy pokrywałam Efektem Syrenki. Niestandardowy odcień błękitu, czyli Call Me a Unicorn ukazał się w zestawieniu z Pixel Effect. Natomiast niebieskawy odcień nieba Florida Dreams, podobnie jak Chica Banana wystąpiły solo. Coconut Milk, czyli bohater dzisiejszego wpisu prezentuje się przepięknie ze srebrną drobinką. Pozostały jeszcze odcienie nude. Jednemu z pięciu - Strawberry Milk towarzyszyła róża w stylu sharm effect. Pijama Party - beż z brzoskwiniową nutką połączyłam z Too Many Colours - to bardzo naturalny i jaśniutki beż. Miami Nude natomiast wystąpił w towarzystwie kryształków Swarovskiego. Który wpis podobał Wam się najbardziej?
Podobają Wam się brokatowe lakiery? :)