Odżywione,
lśniące i mocne włosy to bez wątpienia marzenie każdej z nas. Włosy są naszą
wizytówką, kreują nasz wizerunek i mówią o nas naprawdę wiele. Nie możemy więc
pozwolić na to, by były zaniedbane. Pozwólmy, by stały się naszą dumą i
radością. Na co dzień stosujemy w końcu wszelkie szampony, odżywki,
maseczki do włosów, eliksiry, sera, kremy i wiele, wiele innych szeroko
dostępnych "upiększaczy" do włosów. Dlaczego by jednak nie zastąpić
tych kilku ostatnich zbędnych produktów pielęgnacyjnych, jednym skutecznym
stosowanym po umyciu włosów? Chciałabym opowiedzieć Wam w tym wpisie o moim
ostatnim odkryciu, które zastępuje wiele, wiele innych, stosunkowo zbędnych
kosmetyków pielęgnacyjnych do włosów. Chodzi o Vichy odżywczo-regenerującą maskę do włosów Dercos, której głównym zadaniem jest głębokie odżywienie i
regeneracja włosów.
Bądź ze mną na bieżąco:
Maska zamknięta jest w biało-złotym, nieprzezroczystym słoiczku wykonanym z solidnego plastiku z zakrętką, o pojemności 200 ml. Słoik jest poręczny, dobrze leży w dłoni, a zakrętka nie sprawia problemów podczas otwierania/zamykania maski. Słoik znajduje się dodatkowo w kartonowym, biało-złotym pudełeczku, na którym zostały umieszczone wszystkie najpotrzebniejsze informacje dotyczące produktu (opis producenta wraz ze sposobem użycia, składniki, data ważności, efekt przed i po). Konsystencja maski jest typowo kremowa, lekka, z łatwością i bez większego problemu rozprowadza się na całej długości włosów. Zapach mogę porównać do świeżego prania - jest przyjemny, delikatny, niedrażniący i niechemiczny, co mnie osobiście ujęło. Wyczuwam w aromacie kosmetyku pielęgnacyjnego nutkę migdałów. Na koniec, słowo w kwestii wydajności. Przy włosach bardzo długich maska wystarczy na 6-7 aplikacji, co jest wynikiem genialnym. Ja nakładam maskę raz w tygodniu po umyciu włosów szamponem i zastosowaniu odżywki.
W składzie znajdują się 3 olejki pochodzenia roślinnego z siłą KERATINO-COMPLEX. Oleje zawarte w masce do włosów (CARTHAMUS TINCTORIUS OIL, czyli olej z nasion krokosza barwierskiego, PRUNUS AMYGDALUS DULCIS OIL, czyli olej ze słodkich migdałów i ROSA CANINA FRUIT OIL, czyli olej z owoców dzikiej róży) mają za zadanie wzmocnić, odżywić i dogłębnie nawilżyć włosy, natomiast rolą KERATINO-COMPLEX jest odbudowa struktury włosa i zapewnienie prawidłowego stopnia nawilżenia. Formuła maski do włosów jest hipoalergiczna, zawiera także filtr UV, który chroni włosy po koloryzacji (przedłuża trwałość koloru i zapewnia długotrwały połysk). Fakt ten jest szczególnie ważny dla mnie, ponieważ od kilku lat farbuję włosy dość problematycznym kolorem farby, jakim jest niewątpliwie czerwień. Kolejna zaleta? Maska nie zawiera parabenów i barwników. Sprawdzi się doskonale nawet przy skórze wrażliwej. Za maskę zapłacimy 60,90 zł za 200 ml. Ale można ją też upolować w promocji.
Maska Dercos okazała się wybawieniem dla moich włosów. Prócz tego, iż świetnie nawilża włosy i ułatwia ich rozczesywanie, to stają się one dzięki niej miękkie, gładkie i lśniące. Wręcz nie mogę przestać ich dotykać po wysuszeniu. Ogromną zaletą jest dla mnie fakt, że włosy zaprzestały się puszyć i elektryzować, a to mój odwieczny problem bez dwóch zdań. Włosy po użyciu maski są dociążone, ale absolutnie nie obciążone. Są mięsiste. Wygładzone. Zdrowe. Mocniejsze i wizualnie bardziej gęste. Zauważyłam widoczne zmiany i poprawę kondycji włosów przy regularnym stosowaniu, co oznacza, że... w końcu trafiłam na produkt pielęgnacyjny do włosów, który działa dogłębnie, nie tylko powierzchniowo. Podsumowując, maska do włosów Dercos od VICHY sprostała moim oczekiwaniom i skutecznie zregenerowała moje zmęczone życiem i ciągłą bieganiną włosy. Mam nadzieję, że moje włosy szybko się do niej nie przyzwyczają, bo chcę zostać z nią na dłużej! Dużo dłużej!