Strony

22 października 2016

UKRAIŃSKIE PUDEŁKO PIĘKNA, CZYLI BEAUTY BOX LIFERIA W MINIRECENZJACH || NEOBAY, KUESHI, DERMAGIQ, LIRENE, VIPERA, GLOSSIP

Kilka podstawowych faktów. Największy serwis oferujący pudełka piękności na Ukrainie. Założony przez Katierinę Sawiną trzy lata temu. Wyróżnia się przepiękną szatą graficzną i wyjątkowo kobiecymi kolorami. Słodkie pudełko, zawiniątko sygnowane logo, różowa wstążeczka. W środku produkty pielęgnacyjne, a także kosmetyki do makijażu. Planowane dołączenie produktów do pielęgnacji włosów, paznokci oraz perfum. Pięć lub sześć wspaniałych produktów w każdym pudełku piękności. Możliwość poznania marek niedostępnych na polskim rynku. Hiszpania, Holandia i Włochy to tylko niektóre z państw, których kosmetyki pojawią się w pudełkach dystrybuowanych na Polskę. O czym mowa? Oczywiście o najnowszym na polskim rynku beauty box'ie, który zwie się LIFERIA! :)
 Bądź ze mną na bieżąco:





JEDWABISTE MLECZKO OCZYSZCZAJĄCE-PEELING DO TWARZY KUESHI (HISZPANIA)
Bardzo dobry zdzierak. Polubiliśmy się wyjątkowo. Skutecznie oczyszcza skórę z martwego naskórka przyczyniając się do oczyszczania i zwężania porów. Materiałem ścierającym są tutaj mielone skorupki orzecha włoskiego. Masło kakaowe, znajdujące się na czwartej pozycji w składzie, olej migdałowy z piątego miejsca i olej z kiełków pszenicy z szóstego miejsca aktywują regenerację komórek, odżywiają skórę, zapobiegają stanom zapalnym i łagodzą wszelkie podrażnienia. Peeling nie wysusza skóry twarzy, a wręcz przeciwnie - subtelnie nawilża i poprawia jej kondycję. Rewelacyjnie przygotowuje do kolejnych etapów pielęgnacyjnych. Zapach bardzo przypadł mi do gustu. Przypomina mi mój ulubiony peeling do twarzy z ORIENTANY. W peelingu KUESHI wyczuwam głównie oleje, subtelny aromat migdałów i drzewną nutę. Jest bardzo naturalny, przyjemny i niedrażniący. Produkt był zabezpieczony aluminiowym wieczkiem.
Cena: 58 zł za 200 ml lub 14,50 zł za 50 ml (PRODUKT NIEPEŁNOWYMIAROWY)

INCI: Aqua, Octyl Palmitate, Isononyl Isononanoate, Theobroma Cacao Seed Butter, Prunus Amygdalus Dulcis Oil, Triticum Vulgare Germ Oil, Juglans Regia Shell Powder, Methyl Glucose Sesquistearate, Glycerin, Stearyl Alcohol, Benzyl Alcohol, Dehydroacetic Acid, Carbomer, Imidazolidiny Urea, Disodium EDTA, Sodium Hidroxide
NAWILŻAJĄCO-NATLENIAJĄCY KREM DO TWARZY NEOBAY (HISZPANIA)
To jak działa na mnie to małe cudo jest niebywałe! :) Zdecydowanie mój numer jeden tego pudełeczka. Nawilżająco-natleniający krem do twarzy ma bardzo bogaty skład. Znajdziemy w nim kwas kaprylowy, który zmiękcza naskórek sprawiając, że skóra jest aksamitnie miękka i jedwabiście delikatna, mocno nawilżający ekstrakt z liści aloesu, olej z róży Mosqueta o intensywnym działaniu regenerującym, uelastyczniającym, wygładzającym, olej ze słodkich migdałów, olej shea, olej awokado i łagodzący ekstrakt z rumianku pospolitego. Skóra po zastosowaniu kremu jest dogłębnie nawilżona, zmatowiona (ale nie wysuszona! :)), jedwabiście gładka i rozjaśniona. Zyskuje drugą młodość! :) Krem wchłania się ekspresowo i sprawdza się rewelacyjnie jako podkład pod makijaż - jest lekki przez co skóra oddycha i nie jest dodatkowo obciążona. Cytrusowy i bardzo słodki zapach spodobał mi się wyjątkowo, ponieważ kojarzy mi się z Vibovitem. Zasmucił mnie tylko jeden fakt - krem nie był zabezpieczony aluminiowym wieczkiem... No cóż. Mam po prostu nadzieję, że nigdy się nie skończy (wydajność wydaje się być rewelacyjna! :)). A jeśli już się skończy, to zastanowię się nad kupnem wersji pełnowymiarowej w pięknym opakowaniu imitującym drewno! :)
Cena: 137 zł za 50 ml lub 82,20 zł za 30 ml (PRODUKT NIEPEŁNOWYMIAROWY)

INCI:  Aqua, Caprylic/Capric Triclyceride, Aloe Barbadensis Leaf Extract, Methyl Glucose Sesquistearate, Propanediol, Glyceryl Stearate, Stearyl Alcohol, Glycerin, Rosa Moschata Oil, Prunus Amygdalus Dulcis Oil, Butyrospermum Parkii Butter, Persea Gratissima oil, Chamomilla Recutita Flower Extract, Benzyl Alcohol, Dehydroacetic Acid, Potassium Sorbate, Sodium Benzoate, Parfum, d-Limonene, Citral, Linalool
ŻEL DO MYCIA TWARZY I OCZU LIRENE (POLSKA)
Byłam zaskoczona polskimi produktami w beauty box'ie, jednak zaliczam to do bardzo miłej niespodzianki. Znam sporo produktów pielęgnacyjnych LIRENE, jednak nigdy nie natknęłam się w żadnej drogerii, ani stacjonarnej ani internetowej, na żel VitaOIL, dlatego z wielką chęcią go testowałam. Żel VitaOIL pachnie cytrusami i mango, jednak nie jest to aromat zbyt słodki, a stonowany i dość mocno intensywny, a przyzwyczaiłam się już do bardziej subtelnych nut zapachowych. Można wyczuć w nim chemię, jednak jest to typowy drogeryjny produkt pielęgnacyjny, dlatego nie spodziewałam się po nim zbyt naturalnego zapachu. Jeśli jednak chodzi o skuteczność, to bardzo dobrze daje sobie radę nawet z mocnym makijażem i wodoodpornym tuszem do rzęs. Odświeża i subtelnie wygładza skórę, a co najważniejsze nie podrażnia jej. Produkt był zabezpieczony aluminiowym wieczkiem.
Cena: 10 zł za 75 ml (PRODUKT PEŁNOWYMIAROWY)

INCI: Aqua, Glycerin, Betaine, Cocamidopropyl Betaine, Panthenol, Disodium Ricinoleamido MEASulfosuccinate, PEG-70 Mango Glycerides, PEG-40 Hydrogenated Castor Oil, Hydroxyethylcellulose, Disodium EDTA, Ethylhexylglycerin, Propylene Glycol, Silybum Marianum (Lady's Thistle) Extract, Phenoxyethanol, Parfum
BŁYSZCZYK DO UST GLOSSIP (WŁOCHY)
Błyszczyk nadaje ustom blasku, wygładza i rewelacyjnie nawilża. Wszystko za sprawą masła z nasion mango, które jest bardzo podobne do masła jojoba. Nawet po "zjedzeniu" błyszczyka, na ustach pozostaje uczucie jedwabistego nawilżenia. Ja jestem na tak! Wszystkie błyszczyki zawsze kojarzyły mi się z okropnym wysuszeniem ust, nieprzyjemnym uczuciem w ustach po przypadkowym "zjedzeniu" i odrzucającym zapachem chemii. GLOSSIP to dla mnie wielkie zaskoczenie i choć nie lubię błyszczyków (z wyjątkiem tych matowych), ponieważ zawsze kleją mi się przez nie włosy do ust, to ten zużyję na pewno w domu - unikając ekspozycji na wiatr. Spodobał mi się kolor błyszczyka - SEXY nr 06, bo o ile nie lubię różowych pomadek, to błyszczyki (o wiele mniej transparentne niż pomadki) jak najbardziej. Błyszczyk zawiera dodatkowo delikatnie połyskujące drobinki, które absolutnie nie wyglądają tandetnie.
CENA: 42 zł za 6 ml (PRODUKT PEŁNOWYMIAROWY)
KREM DO RĄK DERMAGIQ (HOLANDIA)
Krem do rąk przeznaczony jest do codziennej pielęgnacji dłoni. W swoim składzie zawiera olej ze słodkich migdałów (pozycja siódma w składzie) i masło shea (miejsce dziesiąte w składzie), przez co jest dość tłusty i lepki, jednak z czasem uczucie coraz bardziej się minimalizuje. Ostatecznie krem pozostawia ochronną warstwę na dłoniach chroniąc je przed odwodnieniem i łuszczeniem się, więc rewelacyjnie sprawdzi się zimą. Miód, znajdujący się na pozycji drugiej w składzie zawiera w sobie przeciwutleniacze, które z kolei odżywiają i regenerują skórę oraz wspomagają gojenie się mikropęknięć. Skóra po wsmarowaniu i wchłonięciu się kremu nabiera zdrowego wyglądu i pięknie połyskuje. Jedyne do czego nie mogę się przekonać to zapach - mydlany, słodko-chemiczny, miodowy. Ucieszył mnie jednak fakt, że krem do rąk jest zabezpieczony przed niechcianymi "testerami" aluminiowym wieczkiem. Na pewno wrócę do niego zimą. Zapach nie jest przecież najważniejszy! :)
Cena: 44 zł za 100 ml (PRODUKT PEŁNOWYMIAROWY)

SKŁAD: Aqua, Honey, Ethylhexyl Stearate, Glyceryl Stearate, Glycerin, Cetearyl Alcohol, Prunis Dulcis, Dimethicone, Ceteareth-20, Butyrospermum Parkii, Phenoxyethanol, Ceteareth-12 Cethyl Palmitate, Ethylhexylglycerin, Parfum, Glycine Soja, Butylphenyl Methylpropional, Linalool, Ascorbyl Palmitate, Geraniol, Tocopherol 
CIENIE DO POWIEK VIPERA (POLSKA)
Trafiłam na subtelny i stonowany metaliczny odcień brudnego fioleto-różu przechodzącego w szarość z milionem połyskujących złotych drobinek (CYMES nr CV06). Wygląda przepięknie. Sprawdzi się idealnie jako rozświetlacz kącików oka i łuku brwiowego. Cień jest miękki i jedwabiście gładki, nie ma problemu z jego aplikacją. Bez bazy pod cienie połyskujące drobinki jednak mocno migrują. Ale w końcu... Zbliża się przecież karnawał! :)
Cena: 7,40 zł za jeden puzzel 2 g (PRODUKT PEŁNOWYMIAROWY)
WNIOSKI
Co ucieszyło mnie najbardziej? Peeling do twarzy i krem do twarzy! :) Fajnie, że w pudełeczku znalazło się kilka przydatnych produktów pielęgnacyjnych, dzięki którym kompleksowo oczyścimy i wypielęgnujemy swoją twarz. Mam tutaj na myśli żel do mycia twarzy z LIRENE, peeling do twarzy KUESHI i krem do twarzy NAOBAY. Najmniej jestem zadowolona z kremu do rąk - to produkt, który na pewno zużyję, ale w box'ach jest mi on bardzo obojętny, a także z błyszczyka do ust i cienia do powiek, o czym wspominałam wyżej. Wydaje mi się, że w kolejnych box'ach będzie zmieniać się idea, a wraz z nią zawartość. Październikowe pudełeczko miało sprawić, że będziemy wyglądać olśniewająco i jak milion dolarów, dlatego w pudełeczku znajdujemy między innymi błyszczyk z efektem połysku i mieniący się cień do powiek. Podsumowując, box LIFERIA szczerze Wam polecam, bo jest to zdecydowana nowinka na naszym rynku i przemiły "wind of change". Ja dzięki pudełeczku poznałam cztery nowe firmy kosmetyczne i dwa rewelacyjne produkty, z którymi być może zwiążę się na dłużej! :) Pojedynczy box kosztuje 59 zł, natomiast jeśli zamówimy pięciomiesięczną subskrypcję każde pudełko będzie kosztować 49 zł (ZAMÓW TERAZ). Co Wy na to?

 Jak podoba Wam się beauty box z Ukrainy?